niedziela, 19 lipca 2015

Rozdział 5 - Negatywne emocje z nieznaną przyczyną.

- Nie będę już oszukiwał. Jestem dokładnie taki jak myślisz. Jestem smoczym zabójcą i oszustem. Przez moje niekontrolowane płomienie prawie by Ci się coś stało. Udawałem, że jestem zwykłym chłopakiem. Nic więcej nie mam do powiedzenia. - powiedział Natsu z pełnią nienawiści. Do siebie, lecz tego dziewczyna nie wiedziała. W jej oczach było widać strach, kiedy patrzyła na niego. Jak on może tak udawać inną osobę, a za chwilę się tak zmienić? Różowowłosego opętały same negatywne emocje. Nie wiedział dlaczego, ale nagle się zmienił. Kiedy zobaczył płacz blondynki po raz pierwszy, coraz bardziej budził w sobie negatywne odczucia. Teraz już miał siebie dość. Lucy spuściła głowę w dół, a ręce bardzo jej się trzęsły. Natsu wiedział jednak, że najlepiej będzie trzymać dystans, aby nie mógł już zranić brązowookiej. Nie wiedział dlaczego, ale nie potrafił tego znieść. Jak coś ją rani. Zacisnął pięści. Odwrócił się od Lucy i stanął przy ścianie. Głośno oddychał ze złości, a próbując wyładować swoje emocje po około minucie ciszy, stojąc naprzeciwko ściany walnął w nią pięścią. Był tak silny, że zrobił w niej dziurę. Zaciskając zęby, Salamander nie wiedział co się z nim dzieje. Wyjął rękę z dziury w ścianie i westchnął ciężko. Blondynka przyglądała się wszystkiemu z zaniepokojeniem. On był psychopatą z dwoma charakterami? A może kryje się w tym coś więcej? Po co ją przytulił? Hartfilia zobaczyła, że Natsu oparł czoło o ścianę i zamknął oczy, próbując uspokoić swoje emocje. Przez to, że już nie zakrywał szalikiem swojego ramienia zauważyła tam czerwony znak, który reprezentował gildię Fairy-Tail. Nie wiedziała co to za gildia. W każdym razie, jeśli nawet nie jest mroczną gildią, to on i tak się do niej nadaje. Przynajmniej Lucy tak myślała. Po kilku minutach całkowitej ciszy, ktoś zapukał do drzwi. Natsu niechętnie im je otworzył.
- Nie wiedzieliśmy gdzie jesteś, stary. Powinieneś iść od razu do gildii. - powiedział nieco wnerwiony Gray.
- Aye! Martwiłem się o Ciebie, Natsu! - powiedział uśmiechnięty Happy. Wszyscy mówili jeden za drugim, ale różowowłosemu nie chciało się z nimi rozmawiać. Pokazał tylko głową, aby weszli do środka. Erza znów myślała nad zachowaniem chłopaka, lecz zachowała swoje myśli dla siebie i po prostu weszli do chaty. Lucy, nie wiedząc kto przyszedł do chaty, zaczęła się denerwować.
- Co będzie ze mną dalej? Kim oni są? - szepnęła sama do siebie, od razu wyskakując z kanapy po usłyszeniu innych osób. Nie miała nic na obronę, nie żeby bardzo jej pomogło, ale drżała ze strachu. Pokazało jej to, że jest całkowicie bezbronna. Pierwsze co zobaczyła to niebieski kot, który w dodatku latał.
- C-co? On..Ja mam jakieś przywidzenia. - powiedziała do nich z rozszerzonymi oczami. Połknęła ślinę, zamknęła oczy oraz ponownie je otworzyła, aby sprawdzić czy to nie jest sen.
- Ten kot lata?! - krzyknęła, idąc jeszcze dalej od dziwnego zwierzęcia.
- Aye! To jest ta księżniczka? - powiedział Happy, uśmiechając się radośnie i latając wokół Lucy. Zaczęło jej się kręcić w głowie. Nigdy wcześniej nie widziała na oczy ani latającego kota, ani mówiącego. Czuła, jak szybko bije jej serce. To wszystko było dla niej takie dziwne. Po chwili zobaczyła jednak czerwonowłosą dziewczynę i pół nagiego, czarnowłosego chłopaka, który się na nią patrzył, analizując ją. Zaraz. Pół nagi?! Nie wiedziała co ma myśleć. Co oni planują? Zrobiło się jej słabo, a ostatnie słowa jakie powiedziała, zanim upadła na ziemię były:
- Kolejny zboczeniec. - powiedziała, zamykając oczy i upadając na ziemię. To przez ten cały szok. Członkowie Fairy-Tail zaniepokoili się, a szczególnie Natsu, który podszedł do blondynki widocznie zdziwiony.  Gray jednak zarumienił się widząc, że znów rozebrał się niewiadomo kiedy. Erza z naburmuszoną miną powiedziała:
- Może byś tak nie rozbierał się przynajmniej przy księżniczce. - przewróciła oczami i westchnęła ciężko, a on jak zwykle próbował znaleźć swoje rzeczy. Gdy już się ubrał, zobaczył Natsu ze zmartwionym wzrokiem i chciał mu trochę podokuczać.
- Co cię wzięło na takie zamartwianie o tej lali? - uśmiechnął się szyderczo, krzyżując ręce. Natsu od razu sprowokowany, rozpalił ogień w swojej pięści i zacisnął zęby, po czym podszedł do Fullbustera.
- Lala?! - krzyknął zdenerwowany. Nie minęło kilka sekund, a on już obmyślił swój kolejny plan.
- To moja dziewczyna. Mówiłem. Lucy. - odparł, wzruszając ramionami, już pewniejszy siebie. Uśmiechnął się tak samo zimno, jak i pan lodowiec.  Gray'a zatkało, jak i również Erzę.
- C-co?! - powiedział Fullbuster, zaciskając pięści z zazdrości. Przecież ten pajac nigdy nie miał sobie znaleźć dziewczyny. Aż się w nim gotowało, gdy myślał o tym, że taki palant jak Natsu znalazł sobie taką laskę, a on ma pecha. Od razu spodobała mu się Lucy Hartfilia.
- Księżniczka jest twoją dziewczyną?! Oszalałeś?! - niespodziewanie wykrzyknęła Erza, która myślała, że udusi Salamandra. Jak mógł tak po prostu pozwolić sobie na to, aby być z księżniczką. Przecież on jest magiem. Westchnęła ciężko, ale już nic nie mówiła. Nie rozumiała także gustu dziewczyny. Przecież ta czupryna to tylko denerwujące dziecko. Kot nagle posmutniał.
- A więc to dla niej poświęcasz czas, który był przeznaczony dla mnie. - powiedział smutno i westchnął. Skulił ogon i uszy, ale za chwilę przypomniał sobie, że schował sobie w kuchni rybkę na później. Od razu rozszerzyły mu się oczy i uśmiechnął się szeroko, po czym pobiegł do kuchni.
- Rybko, nadchodzę! - już z dala było słychać jego głos. Natsu tylko przewrócił oczami. Gray po dłuższym namyśle i spoglądaniu się na dziewczynę przypomniał sobie jej słowa, zanim zemdlała. "Kolejny zboczeniec." Po tym od razu zacisnął zęby, patrząc na smoczego zabójcę bardzo wrednie. Myślał, że zaraz wyparuje z zazdrości. To on już ją?...Ta zapałka?! Erza jako jedyna teraz przejęła się faktem, że tak po prostu zostawili Lucy - księżniczkę nieprzytomną i leżącą na podłodze. Nie miała zamiaru powstrzymywać ich od tej idiotycznej kłótni.
- Niech robią co chcą. - szepnęła zażenowana, jeszcze raz patrząc na chłopaków, którzy zabijali się wzrokiem, po czym poszła położyć blondynkę na łóżku w pokoju Natsu. Gdy zobaczyła jaki tam bałagan, od razu zrobiło jej się niedobrze, więc sprzątała i próbowała ignorować głosy z salonu.
- Powinna się niedługo obudzić. - powiedziała z westchnięciem.
Tymczasem Fullbuster chwycił Dragneela mocno za koszulkę, podnosząc go do góry przy ścianie. Ten cwany przez to, że widział jak Gray mu zazdrości, nawet nie miał nic przeciwko. Uśmiechał się do czarnowłosego szyderczo.
- Nawet jak się rozbierzesz to nikt cię nie chce. - kpił z Gray'a różowowłosy, który uzyskał dużo pewności siebie.
- Gdzie twoja sukienka lalusiu?! - powiedział Gray z zaciśniętymi zębami i zwiększył siłę ucisku na koszulkę Natsu. To on chciał zawsze wygrać. Być lepszym. W walce jak i z dziewczynami. Jakim cudem ten pajac w ogóle znalazł sobie dziewczynę...Ale żeby jeszcze taką ładną...Myślał tak cały czas, czekając na odpowiedź Salamandra. Jednak uśmiech zniknął z twarzy Natsu po słowie 'sukienka'. Przypomniało mu się. Nadal miał ją w plecaku. Nie odważył się przeprosić, ani dać tego Lucy. Westchnął ciężko, jakby poddawając się przy tych wszystkich prowokacjach. Czarnowłosy zdziwiony na reakcję Natsu, puścił go. Nie patrząc już na czarnowłosego, ten odszedł, popychając trochę Fullbustera w ramię, kiedy postanowił wyjść. Chwycił za klamkę i zanim jednak postanowił wyjść, spojrzał jeszcze raz na Gray'a.
- Walka jutro o 9. - powiedział, zaciskając jedną pięść i wyszedł.
___________________________________________________________
Wiem, że ten jest akurat krótszy, ale za to treściwy :) Zaczęłam już trochę pisać kolejny rozdział i postaram się go skończyć w max tydzień. Co myślicie o zachowaniu Natsu? :>

2 komentarze:

  1. Rozdzialik super :D
    No nie XD Gray jest zazdrosny, że Natsu ma dziewczynę, chociaż, że tak na prawdę jej nie ma XD
    Natsu jakoś dziwnie się zachowuje...to zachowanie zdecydowanie do niego nie pasuje...
    Już nie mogę się doczekać tej walki *-*
    Przesyłam dużo weny, czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam ^-^

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja Dziewczyna!!! *-*
    Natsu: Oczywiście!
    Bardzo się dziwię, że Lucy nic nie zareagowała.
    Natsu: A co miała powiedzieć?
    No wiesz... Najpierw się ciebie boi i uważa, że jesteś psychopatą z dwoma różnymi charakterami, a potem nie reaguje jak mówisz, że jest twoją dziewczyną :/ Pokręcone to wszystko.
    Natsu: Tak jak ty.
    Pfff Pożałujesz tego kiedyś.
    Natsu: A idź ty wiedźmo!
    A odczep się ode mnie! Sam się wtrąciłeś w mój komentarz!
    Natsu: Bo o mnie była mowa.
    Nie o ciebie, ale o Lucy. Heh, nieważne.
    A teraz parę słów do ciebie: Przepraszam, że nie wyrabiam się z czytaniem, ale za mało czasu mam. Staram się chociaż czytać jeden rozdział ze wszystkich blogów, które mam w zakładce na dzień! A jest ich dużo! A ja nie mam czasu, żeby je przeczytać! T^T Jakoś trzeba to przeżyć i płynąć dalej :P
    Rozdział mi się podobał - wciągnął i tyle powiem.
    Błędów się nie doszukałam... ja nigdy ich nie widzę :/ Głównie się skupiam na fabule. :D
    Przesyłam wenę!
    Pozdrawiam ^^
    ~Natsuki

    OdpowiedzUsuń

Daj mi znać co myślisz o blogu i czy opowiadanie się podoba :) Będę bardzo wdzięczna, a da mi to również bardzo dużo motywacji do pisania. Dziękuję! (: